you crossed the line oAo

Hałas z korytarza wcale nie przeszkadzał Lukasowi w nauce, dlatego wertował książkę i próbował w skupieniu spisać jak najwięcej informacji na jutrzejszy sprawdzian, w jak najkrótszym czasie. Berwald miał wrócić koło północy, musiał naprawdę się pospieszyć żeby tego nie zobaczył. Miałby wtedy więcej kłopotów jak teraz. Jeszcze przyśle jakiego nauczyciela, a kij go wie.
Opadł na oparcie fotela i spojrzał markotnym wzrokiem na leżące przed nim papiery. Gdyby Berwald zgodził się spisać to wszystko, byłoby mniej roboty, on mógłby już iść spać...
Przymknął oczy na moment.
Który wydłużył się w pięć minut.
Po chwili Lukas chrapał, oparty byle jak o fotel. Za drzwiami dżwięki przycichły, a sąsiad raczył wreszcie wyłączyć dubstepo-podobne coś i kładł się (wyjątkowo niedelikatnie trzaskając drzwiami od łazienki) do łóżka.
- Teraz.
Trzy pary butów pobrudziły tej nocy wykładzinę. Jego idealną, sterylnie wypraną wykładzinę. Za którą płacił z własnych pieniędzy, bo nie chciał łazić po tym wysłużonym gównie, które wcześniej leżało na podłodze. Jego stopy potrzebują maksimum wygody!



Z dedykacją dla mojej kochanej siostry, dzięki której włosy Danii mi nie wyszły bo co chwila przychodziła mi do pokoju i patrzyła co robię. Dziękuję x.x

Ga-ku-eeeen~~
Znów szkicowe coś, bo do lineartu nie mam wprawy i nigdy jej mieć nie będę.
I powyższy fragment pokazuje, jak bardzo nie umiem pisać.

Tak. To ja może pójdę spać...

___